niedziela, 30 czerwca 2013

IGRZYSKA ŚMIERCI

  Gatunek: Thriller, Akcja, Sci-Fi
 Premiera: 23 Marca 2012 (Polska)
                  12 Marca 2012 (Świat)

Produkcja: USA
  Reżyseria: Gary Ross 
Scenariusz: Gary Ross, Billy Ray, Suzanne Collins

Znakomita adaptacja książkowego bestselleru autorki Suzanne Collins pt. "Igrzyska Śmierci".

W państwie "Panem", powstałym na ruinach dawnej Ameryki Północnej,  co roku odbywają się Głodowe Igrzyska.
Przerażające show zainicjowane przez rząd, jako kare za liczne wystąpienia poddanych, cechujące się nieznającą umiaru walką na śmierć i życie między wylosowanymi trybutami z 12-tu dystryktów wchodzących w skąd ogromnego państwa.
  Gdy Prim, młodsza siostra Katniss zostaje wylosowana do zawodów, ta bez wahania zajmuje jej miejsce, jednoczeście składając swe życie na bezlitosne i nieprzewidywalne zachcianki widzów.

Czy uda jej się przeżyć? Czy wróci do domu?

Ocena:
Jestem wilką fanką tego typu filmów!
Znakomita akcja Sci- Fi połączona z thrillerem, jest nalpszą dawką adrenaliny zaraz po horrorach.
Sam film jest genialnym pomysłem, bo został stworzony na podstawie książki ("Igrzyska Śmierci"), którą automatycznie, fenomenalnie wypromował.
Dzięki niemu, właściwie zainteresowałąm się książką!
Wcześniej obawiałam się, że książka opowiada o jednej wielkiej jadce młodocianych,ale dzięki filmowi przekonałąm się że tak nie jest. Co prawda występuje w niej krew, walka i ścielą się trupy, ale naszczęście Collins zadbała o łagodne opisy poszczególnych konań trybutów w książce, jak i w filmie.
Rezultatem jest napewno to, że nie zrobiło mi się niedobrze, (nie poleciałąm do łazienki), więc jest OK!

Igrzyska Śmierci to niepowtarzalna ekranizacja, ukazująca w tak spektakularny sposób wszystkie wartości w życiu podtrzebne do przetrwania.

Moim zdaniem film "Igrzyska Śmierci" jest także przestrągą, abyśmy nigdy nie stacili panowania nad swoją barbarzyńsko-zwierzęcą stroną, głęboko skrywaną w duszy.

Zwiastun:


NIECH LOS ZAWSZE WAM SPRZYJA!!!

Po obejrzeniu filmu zaraz zdobyłam całą trylogie i odrazu z zapałem przeczytałam!

Polecam Igrzyska Śmierci, gdyż przedstawiona historia jest jak najbardziej realistyczna!
Poucza, wzrusza i przedstawia nieopisane "wielkie" emocje widzowi przed telewizorem.

wtorek, 25 czerwca 2013

Igrzyska Śmierci

 
Autor: Suzanne Collins
Tytuł: Igrzyska Śmierci
Oryginalny tytuł: The Hunger Games
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2009-03-21
Ilość stron: 352


Książką zainteresowałam się dzięki  powstałemu na jej podstawie filmu, "Igrzyska Śmierci".
Po obejrzeniu go, nie mogłam się już doczekać, kiedy sięgnę po jakże równie świetną  książkę.
Dzięki niej, mogłam zgłębić wszystko jeszcze raz
i (tu podkreślam)  o wiele bardziej szczegółowo.



Książka opowiada o szesnastoletniej Katniss Everdeen, zamieszkałej razem z matką i siostrą w jednym z najbiedniejszych dystryktów nowego państwa "Panem".

Państwa, w którym okrutne władze stolicy zmuszają podległe sobie dystrykty do składania upiornej daniny, w postaci losowego, corocznego wybierania do roli trybuta chłopca i dziewczyny.
Państwa, w którym olśniewająco piękna stolica "Kapitol" raz do roku na dwa tygodnie, zmienia się w punk centralnej krwawej rzezi 23, z pośród 24 trybutów (gotowych do walki o przetrwanie, o zwycięstwo, o nadzieję, że tylko jemu "los będzie sprzyjał").

Kapitolem otoczonym przez dwanaście dystryktów rządzi żądza okropnego show,
zwanego Igrzyskami Głodowymi, które w tym roku będą szczególne, dzięki ogromnemu poświęceniu Katniss, oraz pałającego do niej miłością Peety.

Zasada show jest tylko jedna!
Z wylosowanych 24 osób, (po jednej dziewczynie i chłopcu z każdego dystrykru),
przetrwa tylko jedna, najsilniejsza!

Katniss i Peeta, tworząc zespół muszą się mieć na baczności, gdzyż nieskrywana prawda jest przerażająca. Dobrze wiedzą, że na bezlitosnej arenie, w końcu przyjdzie im walczyć między sobą.

Jak potoczą się ich losy?
Czy Kapitol będzie dla nich łaskawy, czy wręcz przeciwnie, nieobliczalny ? 

Ocena:
Książka niesamowicie wciąga Czytelnika między swe stronice, więc od razu uprzedzam, nie traktuj jej, jak książki czytanej w sposób "mam 20 minut do wyjścia", bo gwarantuje,  że tego dnia, kiedy rozpoczniesz ją czytać nie wyjdziesz z domu, a nawet z pokoju!

Książka ma porażającą akcje, ciągle coś się dzieje, nawet rozmyślania narratorki Katniss, nie są nudne, czy smętne.
Każdy wypowiedziany aspekt jest jak najbardziej na miejscu, autorka nie pisze niepotrzebnych historii. Wszystko zmierza ku całości!

Uwielbiam Katniss, choć jak pewnie nie tylko ja uważam, że jej charakter nie jest pospolity - jest jak najbardziej wyrazisty. Wyraża się on poprzez jej styl życia. Bohaterka musiała ciężko polować, żeby wykarmić swoją rodzine, po śmierci ojca. Nie jest to często spotykana postawa w naszym prawdziwym życiu, w dodatku w wieku tylko zaledwie szesnastu lat.


"Igrzyska Śmierci" to niesamowita opowieść o walce, przetrwaniu, wartości życia ludzkiego, a przede wszystkim ich, jakby nie było, zwierzęcej nieposkromionej naturze.

Polecam "Igrzyska Śmierci", ponieważ grzechem jest nie przeczytanie tej książki!


 
 
Jestem ogromną fanką trylogii "Igrzysk Śmierci", dlatego wielce polecam przeczytanie wszystkich trzech części!


"Igrzyska śmierci"
"Kosogłos"

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Klątwa Tygrysa


 
Autor: Colleen Houck
Tytuł: Klątwa Tygrysa
Oryginalny tytuł: Tiger’s Curse
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania:  2012-03-07
Ilość stron: 360


Kupując tą książkę, nie miałam bladego pojęcia co mogę się po niej spodziewać!
Nie wiedziałam, czy książka będzie dla mnie zrozumiała,( nie znałam opisanych w książce Indii, nigdy tam nie byłam, a co dopiero nie miałam okazji zaznać tamtejszej kultury), więc bardzo obawiałam się czy będę w stanie odnaleść się w przedstawionym w książce "Świecie Indii".


Książka opowieda o Kelsey Hayes, siedemnastoletniej dziewczynie mieszkającej w USA, pod opieką swoich opiekunów, Sary i Michaela.

Dziewczyna po zdobyciu pracy w cyrku jako pomocnik "do wszystkiego", zaprzyjaźnia się z tygrysem Dhirenem.

Tygrysem, którego oczy błękitne, co tafla wody skrywająca głęboką czerń głębi, mówią nad wyraz więcej niż by mogło zwierze.
Tygrysem, którego zachowanie nie przystoi przeraźliwej bestii, lecz bezradnego baranka.
Tygrysem, którego uczucie miłości umożliwi wydostanie się z klatki i przeobrażenie w istote ludzką.

Nadzwyczajny Dhiren okazuje się Indyjskim Ksiąciem, na którego nałożona jest pradawna klątwa, przytrzymująca go w ciele zwierzęcia.
Kelsey postanawia pomóc księciu, wyruszając razem z nim do Indii, aby złamać ciążące piętno klątwy.
Czy im się uda? Czy przełamią klątwe?
Czy połączy ich coś więcej, niż tylko wspólny cel wyprawy?

Ocena:
Książka jest zachwycająca, pełna akcji, nowości gatunkowej.
Postacie są wyraziste, z wyjątkiem głównej bohaterki.
Nie jestem jednak pewna ,czy mam podziwiać, czy raczej potępiać o to Autorkę, Colleen Houck.

Trudne jest opisanie postaci, która wykazuje mało wyrazistości, charakteru. 
Jak się jednak okazuje, jest to możliwe i prawie nie wyczuwalne dla czytelnika podczas czytania książki.
Zmierzam do tego, iż w moim przypadku po skończeniu książki, tak naprawde nie wiedziałam zbyt wiele o bohaterce, oprócz danych osobowych i kompleksach ("nie jestem jego warta").
Może autorka chciała by bohaterka była bardziej pospolita i łatwo dopasowywała się do charakteru czytelnika?
Może miało nam to pomóc w szybszym odnalezieniu się jako uczestnik przygód?
Chyba tak,
lecz czy to jest plusem tej książki?


"Klątwe Tygrysa" zapamiętałam jako świetną przygode z Indiami, kociakami i magią Durgii.
Będę wspominać tą książke, jako jedną z najciekawszych pod względem wypraw i przygów lekturę na letnie, czy deszczowe dni.

Polecam i zapewniam, że spodkanie z "Tygrysami", jest niesamowitym przeżyciem i świetną lekcją o Indiach.


czwartek, 20 czerwca 2013

Ma głowa

W naszym życiu są chwile, w których czujemy się jak bezradne małe dziecko, które jest wystawione na widok innych, nieumiejące odnaleść się w środowisku.
Przypisujemy te chwile przeważnie relacji pomiedzy kotem a myszą.
JA, jestem myszą, atakujący jest kotem, lecz tak wygląda to tylko z mojego punktu widzenia, dzięki wyobraźni.
W społeczeńswie nie ma kotów i mysz! Są ludzie!

Kiedyś

Jestem osobą, która czasami czuje się jak ta mysz. Mój wewnętrzny lęk powoduje, że nie rzucam się w tłum jak inni, ponieważ obawiam się natrafienia na kota. Cóż.... Jestem neutralna!

Neutralność, ma swoje plusy, jak i minusy.
Plusem jest napewno to, że jesteś bezpieczna, ustabilizowana w grupie do której się przypiełaś.
Minusem jest jednak to, że czujesz się nijaka, bezbarwna, nie mająca siły przebicia.
...............

Nie chce być neutralna!
Chce być barwną postacią na tym świecie, która zostawi jakiś ślad, chociażby najmniejszy!

Dlatego postanowiłam nad sobą pracować, otwierać się na ludzi (wypływać na powierzchnie, zamiast pozostawać pod ciemną taflą wody). Przebić istniejący w mej głowie mur i poprostu wyjść na wolność!
..............

Teraz

Jestem osobą, która czasami czuje sie jak mysz.
Mysz która naładowana ładunkami wybuchowymi i wyposażona w szybkie nóżki, jest zdolna uciec złemu kotowi, którego spodka dążąc do celu.
Już się nie boje, a przynajmniej nie aż tak jak kiedyś.
Z czasem nauczyłam się jak przetrwać, pozwalając emocjom spłynąć z umysłu, jak wodospad pozwala na to wodzie.
Czuje się odporna na kaprysy ludzkie, na ten świat.
Ponieważ..

Uwierzyłam w SIEBIE!!!

Teraz wiem, że dotrę do wyznaczonego przez siebie celu.
Wiem, że się nie złamię, choćby się walił świat.
Wiem, że jestem zdolna poruszyć kule ziemską!


Przez to, że spróbowałam się otworzyć, powalczyć, uwierzyć w siebie, w swoją siłę,
jestem inna,
może nie fizycznie, lub wielce niezauważalnie,(przez moich rówieśników), ale mentalnie.

Narazie wystarcza mi, że zmieniłam się w środku, bo

Jeśli zmieniło sie pogląd na świat , to po jakimś czasie nowe mysli przesiąkną uwczesne czyny i zmienią nas na zawsze.


Teraz Wy! Śmiało!

Uwierzcie w SIEBIE !!!



poniedziałek, 17 czerwca 2013

THE BLAIR WITCH PROJECT

THE BLAIR WITCH PROJECT

   Gatunek: Horror, Dokumentalizowany
  Premiera: 03 Marca 2000 (Polska)
                    25 stycznia 1999 (Świat)

 Produkcja: USA
  Reżyseria: Daniel Myrick, Eduardo Sanchez
Scenariusz: Daniel Myrick, Eduardo Sanchez

Trójka studentów Heather, Joshua "Josh"i Michael "Mike" wyruszają na wyprawę w okolice Burkittesville, aby nakręcić dokument inspirowany legendą o Wiedźmie z Blair, która  głosi, iż dawno temu w okolicznych lasach wiedźmy torturowały i zabijały dzieci. To co miało być prostym zadaniem zmieniło się w koszmar. Studentów już nigdy nie odnaleziono. Pozostały tylko nakręcone przez nich nagrania.

Ocena:
Wypożyczając ten film z Miejskiej Biblioteki, miałam nadzieje, iż jest to Dokumentalizowany Horror na miare "Paranolmal Activity", lub "Czarnobyla".
Zawiodłam się!
Film jest nudny, mało straszny i tak naprawde bardzo przereklamowany.
Spoglądając na okładkę, jak i opis, można by powiedziec "będzie niezły", jednak jak się okazuje film całkiem  do "bani", można by spokojnie rzec, że scenarzyści, równie dobrze mogli wymyślać scenariusz już na miejscu, podczas kręcenia (A może nawet i tak było).
Najbardziej w całym filmie brakowało mi wizerunku jednej, w prawdzie najważniejszej postaci(mówie tu o Wiedźmie z Blair), której bardzo nie mogłam się doczekać. 
Nie doczekałam się!
Co to za film o wiedźmie, bez wiedźmy?
Nie mogę zrozumieć, dlaczego nie ukazali jej w kadrze, no ale cóż, taka wola reżysera.


Osobiście nie polecam tego filmu. Jednak też nie zniechęcam, może Tobie się spodoba.

niedziela, 16 czerwca 2013

Helios - Maraton Grozy i Horrorów


Maraton Grozy i Horrorów

Start: 02 Listopada - 23:00 h
Meta: 03 Listopada - 7:00 h

Grane Filmy:

1. Silent Hill - Apokalipsa 3D
2. Dom w Głębi Lasu
3. Szepty
4. Czarnobyl - Reaktor Strachu



Nocą z drugiego na trzeciego listopada 2012 roku, udałam się na Maraton Grozy i Horrorów, który był w ten czas emitowany w sieciach kin Helios. W repertuarze znalazły się cztery mrożące krew w żyłach horrory, w tym przedpremierowo - "Silent Hill - Apokalipsa 3D", oraz "Dom w głębi lasu", "Szepty",
"Czarnobyl - Reaktor strachu".

Tutejszy maraton był moim pierwszym, co nie oznacza że ostatnim.
Polecam Wam, moim czytelnikom ten rodzaj spędzania któregoś wieczoru w roku, gdyż nie dość, że macie okazje obejżeć główny film przedpremierowo, to i za przyzwoitą sumkę (oszczędzając przy tym ponad 40 zł)!
Jak możecie obliczyć, chodzenie na takie o to imprezy opłacają się (biorąc pod uwagę, że przedpremierowy film był w 3D)!

Filmy w skrócie:

1. Silent Hill - Apokalipsa 3D

   Gatunek: Horror
  Premiera: 02 Listopada (Polska)
                    25 Października (Świat)

Produkcja: Francja, Kanada, USA
     Reżyser: Michael J. Bassett
Scenariusz: Michael J. Bassett

      Heather Mason, główna bohaterka filmu całe życie uciekała przed niebezpiecznymi siłami pochodzącymi z opustoszałego z dobra miasta, Silent Hill. Nie jest w stanie wytłumaczyć swojemu co rusz nowemu społeczeństwu powodu swojego dziwnego zachowania, jakim jest np. obłęd, panika na widok starego, przesiąkniętego grzybem i pleśnią holu, którym przechadza się krwiożercza postać z wielką (hmm...) powiedziałabym siekierą, ale nie wiem co to było, może bardziej z wielkim tasakiem.
Jej fatum jednak to nie wystarcza!
W dniu swoich osiemnastych urodzin, nawiedzona kolejnymi koszmarami i przestraszona zniknięciem ojca, uświadamia sobie, że w tym świecie nie jest sobą, że nie bez przyczyny wzywa ją Miasto.
To odkrycie wprowadza ją w świat potworów, demonów i jak się okazuje, także ..... rodziny.
Heather musi nie zbaczać ze ścieżki i dążyć do celu, jakim jest uratowanie porwanego ojca.
Czy uda jej się ocalić rodzinę? Czy zdoła przedżeć się przez horde wymyślnych stworów?
I co najważniejsze!
Czy Silent Hill, smakując swą zdobycz, będzie chciało ją wypuścić?

Ocena:
Film był niezły, choć nie powiedziałabym, że najlepszy.
Aktorzy wyśmienici, scenografia naprawdę realistyczna, oddająca całe emocje potrzebne do powstania horroru w typie "uuuu potwory".
Muzyka całkiem, całkiem. Podobała mi się.
Tematyka jak i scenariusz jest niezły, bo nowość na rynku zawsze ma u mnie plus.

Polecam ten film fanom komputerowej gry "Silent Hill", jak i fanom oglądajacym horrory z potworami w roli drugoplanowej, jak i  oczywiście fankom aktora Kita Haringtona (Gra o Tron) i Seana Beana (Wyspa, Golden Eye).

Osobiście, nie przypadł mi do gustu, może dlatego, że poprostu nie jestem fanką tego typu horrorów.


2. Dom w Głębi Lasu

    Gatunek: Horror, Satyra
   Premiera: 27 Kwietnia 2012 (Polska)
                     10 Grudnia 2011 (Świat)

 Produkcja: USA
     Reżyser: Drew Goddard
Scenariusz: Joss Whedon, Drew Goddard

Grupa przyjaciół wybiera się na imprezowy weekend do domku w lesie. Nie wiedzą jednak, że nagłe wtargnięcie na tereny odosobnionego lasu, rozpoczyna grę o ich własne życie.
Losy głównych bohaterów są wynikiem szokujących zakładów i wymuszonych przez oglądaczy scen.
Zostaje nam zadać pytanie: Dlaczego oni?



Ocena:
Film na miare pierwszego niezapomnianego przez fanów wizerunku "Krzyku"!
Nie jest to zwykły straszny horror, jest to "czarna komedia", horror satyry.
Jestem wielbicielką tego rodzaju filmów, ponieważ widz jest wystawiany na różne skrajne doznania emocjonalne, może być szalenie przerażony, a nagle ogromnie rozbawiony.

Polecam ten film, bo choć oglądałam go już jakiś czas temu, to nadal pamiętam ukochanego Martina (Frana Kranza) i jego rozbrajające gadki w najmniej oczekiwanym momęcie.


3. Szepty

    Gatunek: Horror, Thiller
   Premiera:16 Września 2011 (Świat)

Produkcja: Wielka Brytania
     Reżyser: Nick Murphy
Scenariusz: Nick Murphy, Stephen Volk

 
Internatem dla chłopców w Rookford wstrząsa tajemnicza śmieć ucznia. Wszelkie racjonalne próby wytłumaczenia tej tragedii zawodzą, gdyż większość uczniów rozpowszechnia plotkę iż zrobił to duch.
 Do szkoły zostaje wezwana kobieta, zajmująca się demaskowaniem fałszywych spirytystów, Florence Cathcart (Rebecca Hall).
Według niej życie paza grobowe nie istnieje,a swą tezę uwarunkowywuje dzięki niezliczonym sprawdzającym się testom, które w tym przypadu zawiodą. Co tak naprawde wydarzyło się w Rookford?
Czy Florence odkryje przerażającą prawdę?  Czy w nią uwierzy?

Ocena:
Film trzymający w napięciu do ostatniej sceny. Powiedziałabym "nasilajacy się" z każdą minutą.
Scenografia filmu jest niezwykła, widz z łatwością wchodzi w role.

Jakościowo, niezwykły, ale możnaby się dostrzec jeden mankament. Film ten, nie był "ogromnym" horrorem, wręcz raczej zwykłym thillerem. Trzymał w napieciu, którego nie dawało się nijak rozładowac, żadnego bum, czy uuu (trafiały się jednorazowe przypadki, ale na miano horroru, było ich zbyt mało).

"Szepty"obejrzałabym z chęcią jeszcze raz, chociaż nie pod etykietką horroru, tylko thilleru.


4. Czarnobyl - Reaktor Strachu


   Gatunek: Horror
  Premiera: 22 Czerwca 2012 (Polska)
                  24 Maja 2012 (Świat)

 Produkcja: USA
     Reżyser: Bradley Parker
Scenariusz: Oren Peli, Carey Van Dyke, Shane Van Dyke


Sześcioro młodych ludzi, szukających ekstremalnych wrażeń, wynajmuje przewodnika. Ten, mimo surowych zakazów, zabiera ich do owianego tajemnicą miasta-widmo (Pripyatu), gdzie niegdyś mieszkały rodziny pracowników elektrowni atomowej w Czarnobylu. Uczestnicy wycieczki, prędko orientują się, że miasto nie jest jednak opuszczone.


Ocena:
Film twórców Paranolmal Activity, genialnego filmu, który rozpoczął modę na tworzenie horrorów w stylu "trzymam kamere i nagrywam nią cały film" nie mógł nie przynieść innego rezultatu.
Film jest świetny, napięcie, jak i skumulowany strach wręcz wciskają w fotel! Akcja dzieje się nonstop, bez przerwy na złapanie oddechu. Porywający koniec, choć zaskakuje widzów, nie wyjaśnia wszystkiego, co tylko podwaja ciekawość i chęć zagłębienia i  zrozumienia go jeszcze raz.

Film obędny, niepowtarzalny, godny polecenia!!!

Każdy horror był inny, dla każdego inny był najlepszy, lub lepszy od innego. Gdybym miała ocenić każdy film i napisać kolejno od najlepszego do dobrego, to napewno na pierwszym miejscu postawiłabym "Czarnobyl - Reaktor Strachu", za całokształt.
Na drugim, znakomity "Dom w Głębi Lasu", za wyważony humor.
Trzecie jak i czwarte miejsce, dla mnie jest równe, ponieważ
"Silent Hill - Apokalipsa 3D", jak i "Szepty", niebyły tak bardzo dla mnie wyróżniające, żeby zapisać się w mojej pamięci jako niezwykłe.

wtorek, 11 czerwca 2013

Dziewczyny z Hex Hall

 

 
Autor: Rachel Hawkins
Tytuł: Dziewczyny z hex Hall
Oryginalny tytuł: Hex Hall
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania:  2010-09-08
Ilość stron: 302



Książka zapiera dech w piersiach, poprzez szybką akcje, wspaniale stworzony świat fikcyjny i niesamowicie realistyczne ukazujące się w niej uczucia  <3
Polecam, gdyż aktualnie jest moim numerem 1 !!!

 
 

niedziela, 9 czerwca 2013

Dziewczyny Z Hex Hall - Okładka

Dziewczyny Z Hex Hall
Rachel Hawkins
 
Przed przeczytaniem jakiej kolwiek książki, odbywa się ten sam rytuał. Sprawdzam ilość stron, spoglądam na spis treści, okładkę, oraz jak jest, to krótki opis twórczości autora.
Oczywiście nie mogąc się powstrzymać zawsze sprawdzam końcowy rozdział.  Ale próbuje go nie czytać w całości, przeważnie jest to parenaście zdań zwieńczających książkę. 
 
Zmierzam do tego,
iż spoglądając na okładkę tutejszej książki, byłam stu procentowo pewna, że ta ruda dziewczyna po środku to główna bohaterka, a blondynka i brunetka to jej najlepsze przyjaciółki (lub coś w tym stylu).
Jednak jak można potem wywnioskować, nie są to główne postacie, nawet nie są dobre!
Kto nie czytał tej książki, to nie będzie miał już takiej niespodzianki i za to przepraszam
 (bo dla mnie to był lekki wstrząs).
 
Nie spodkałam się chyba jeszcze nigdy z taką zagadkową okładką, nie wliczając PLL-elu,
gdyż tam akurat jest to pożądane.
Powracając do dziewczyn.
Wywnioskowałam, iż na okładce znajduje się Elody, Anna i Chaston = Mroczne <3

piątek, 7 czerwca 2013

Trzecia klasa

Czas pędzi coraz szybciej, jakby nie zwracając na mnie uwagi. Nie dawno byłam małą dziewczynką, bawiącą się lalkami Barbie i kucykami Pony. Teraz już nie jestem dzieckiem, dawno temu z płaczem roztałam się z zabawkami i zaczełam monotonne życie szkolne.
Oto w skrócie moje spostrzeżenia ze szkół, począwszy od żłobka :)

Żłobek
Po zdjęciach które nie raz przeglądałam z rodzicami, wnioskuję :
-  że w żłobku co roku nawiedzał nas Pan z siwą brodą, ubrany na czerwono, z olbrzymią laską cukierkową!
 I oni się dziwią, że JA, mała niewinna dziewczynka, rycze na jego widok! No halo!
 Już w tedy wiedziałam,że nie siedzi się na kolanach nieznajomego! Powinni być ze mnie dumni!

Przedszkole
Z tego okresu mam o wiele więcej wspomnień. Leżakowanie, niekończąca się zabawa, (która czasami  była już nie do zniesienia), oraz szlaczki :)
Nawet nie wiecie, jak ja nie lubiałam rysować szlaczków! Teraz jednak dałabym dużo, żeby móc do tego wrócić.
Przedszkole było okresem Księżniczek i Spidermanów! Na zapamiętanych przeze mnie zabawach Andrzejkowych, nie dało się ich zliczyć!

Podstawówka
Czas zapoznawania się z lekcjami i nauką.
Nie zdawałam sobie wtedy sprawy, że to jest dopiero "Początek początku"!

Gimnazjum
Nie będę owijać w bawełne! Najdziwniejszy jak dotychczas okres w moim życiu!
Uczęszczając do gimnazjum nauczyłam się wielu przydatnych rzeczy jak na przykład :
- jak spławić głupka, nienarażając się na atak z jego strony,
- jak zachowywać się w społeczeństwie różniącym się ode mnie.(mam na myśli dresy, pankówy  i tym podobne).
- i kiedy się powstrzymywać od wybuchu emocji, a kiedy pójść na całość!

Aktualnie jestem w 3 klasie gimnazjum,
- testy - za mną,
-złożenie podania - za mną
 i co najważniejsze wystawianie ocen - za mną   :)

Jedyne co jest przedemną to KOMERS!!!
Oraz zakończenie szkoły :(
Wszyscy się cieszą, nie rozumiem ich. Ja, nie jestem w stanie się cieszyć!
Poprawka.
Z komersu, to oczywiście! Nie mogę się już doczekać!
Ale z zakończenia szkoły? Nie, napewno nie.
Zrzyłam się z klasą, która może i dla mnie nie jest idealna, albo jakaś najlepsza. Ale właśnie to sprawia, że jest wyjątkowa i będę za nią tęsknić.

Będzie mi Was brakowało!!!


sobota, 1 czerwca 2013

Książki Młodzieżowe ;P

Pewnie jak każdy zawzięty książkoholik, tak i ja, spróbowałam swoich sił w pisaniu książki. I co mogę na ten temat powiedzieć? Hmm...... no nie wyszło brak czasu, brak weny, brak i tu najważniejszej.... inspiracji! Tak, taka jest prawda! Nie mam o czym pisać, gdyż nie chcę by znów powstała książka o wampirach, wilkołakach itp! Czasami mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach, najważniejsze jest czyjeś cierpienie, zła nadludzka moc i trójkącik miłosny!!! Nie, nie i nie! Powiedzmy sobie Stop!
Nie piszę, że książki takie są złe, nie, są świetne, np. Zmierzch, Diewczyny z Hex Hall, Akademia Wampirów, czy inne tego typu podobne. Chcę tylko zakomunikować, że ciągle czytamy te same historie!
Dlatego popieram NOWOŚCI takie jak ''Ciepłe Ciała'', gdzie głównym bohaterem nie jest krwiożerczy wampir, tylko chłopak zombie! Łał! Fenomen! Nigdy nie wpadłabym na taki pomysł. On nie jest Sex Bombą, tylko odpychającym, zgniłym zombie! Dobra, może i w tej powieści i jest mały skrawek "cierpienia", no bo to jednak zombie, ale jest to całkowita nowość na rynku!
Podobną książką, a raczej trylodią jest, "Trylogia Delirium". Świat bez miłości za kilkadziesiąt lat,wynaleźiony lek na uczucia, na MIŁOŚĆ, który zmienił życie mieszkańców Ameryki, gdzie toczy się akcja książki! To jest Ewenement! Daje nie 10, lecz 20 gwiazdek za pomysł na powieść! Walka o miłość, o wolność, o dalsze życie! Książka jest świetna, no ale niestety nie obeszło się od trójkątu miłosnego. Po co i po co? Po to, żebym płakała przy książce? Nie ma tak! Wybieram obydwu i kropka!
"Przez burzę ognia", ooooh
Piękna i niesamowita, wręcz nie powtarzalna! Co mogę o niej więcej powiedzieć? W żaden sposób mnie nie zraziła, gdyż jest fenomenalnym hitem wśród moich hitów! Czyli perfekcyjna! Bez wiekszego cierpienia, bez potworów(choć są tam, przyznaje, osoby z wyostrzonymi zmysłami. Ale to nie to samo, co potwory!) i bez tych okropnych, rozdzierających me serce trójkątów miłosnych! Nie chcę wam jej opisuwać, gdyż mam ogromną nadzieję, że sami się za nią weźmiecie :)
Nie uszła mej uwadze też pewna wyśmienita seria. "Wybrani", mamy tu doczynienia z fascynującym, powiedziałabym młodzieżowym thillerem! Krew buzowała we mnie do ostatniej strony, a myśli i pytania co do następnych części jeszcze nie ustały. Historia nie ma nawet w małym stopniu doczynienia z magią i to jest cud, gdyż wydawało mi się, że w tych czasach nie da się napisać takiego hitu dla młodzieży, bez wzmianki o magii! Gratulacje dla autorki!
Więc teraz, gdy będziecie chcieli sięgnąć po nową książkę, to zastanówcie się, czy książka ta nie jest poprostu duplikatem innej!
Przypomnijcie sobie po co czytacie książki!
Tu pytanie dla Was :
Czy czytając książkę, jaką kolwiek, nawet historyczną, to czy nie dlatego, żeby przeżyć coś nowego, zaczerpnąć nowej nie znanej Wam jeszcze wiedzy?!